NGaleria Tybetańska

piątek, 28 września 2007

Magiczny Świat tybetańskiej biżuterii

Monika Burzyńska

Nazywam się Monika Burzyńska, jestem właścicielką Galerii Tybetańskiej.

Witam Państwa w świecie Prawdziwie Magicznej Tybetańskiej i Nepalskiej Biżuterii.

Od zawsze fascynowało mnie wszystko to, co tajemnicze i niezwykłe. Moja fascynacja prowadziła mnie drogą przez poznawanie kultur i cywilizacji odległych od naszego zachodniego kręgu kulturowego zarówno w przestrzeni, jak i w czasie.

Wśród nich trafiłam na Tybet, Nepal, magiczną przestrzeń na naszej planecie - roztaczającą się pod łaskawym spojrzeniem ośnieżonych Himalajów.

Góry zawsze sprawiały, że myśl człowieka wzlatuje bardzo wysoko, a najwyższe na świecie góry potrafią to naprawdę dobrze. Ich widok natchnął Buddę, a ludzie zamieszkujący te tereny od zawsze zadziwiali świat swoimi niezwykłymi umiejętnościami.
Tysiące cudów uczynionych przez lamów, wyczyny joginów, niezwykłe jaskinie z tajemniczymi mędrcami pogrążonymi w stanie samandhi.

Tu wszędzie na plecach czujesz oddech prawdziwych duchów, a w nocy trudno sie opędzić wprost od nieproszonych niewidzialnych gości, nie zważających na to, czy wie

rzysz w duchy, czy nie :), zwłaszcza kiedy zdarzy Ci sie nocować pod gołym niebem.

Niedziwne zatem, że miejscowa ludność w dalekim stopniu opanowała umiejętność wytarzania prawdziwej magicznej biżuterii, w Himalajach gdzie niebo miesza się z ziemią naprawdę trudno obejść się bez chociażby jednego porządnego amuletu.
Amulety są tym skuteczniejsze, że liczni szamani zamieszkujący tamte tereny, po prostu dzielą się swoją wiedzą na ten temat.
Ci ludzie naprawdę każdemu dobrze życzą, swojej wielkiej magicznej wiedzy nigdy nie używają w intencji zaszkodzenia, a dodatkowo do perfekcji opanowali umiejętności ochrony przed magią. Zawsze uśmiechnięci i bardzo życzliwi.

Moja przygoda z tą niezwykłą i piękną biżuterią rozpoczęła się od tego wisiorka:

magiczna biżuteria tybetańska
Było w nim coś, czego nie potrafiłam określić i jednocześnie nie potrafiłam oderwać od niego wzroku...
No i zdobyłam go ...

kiedy już trzymałam go w dłoni, odczucie co do jego niezwykłości tylko się pogłębiło.
Jest na nim wygrawerowana mantra OM MANI PADME HUM. Jest to najświętsza i najsilniejsza mantra buddyzmu tybetańskiego.

Ta niezwykła magiczna tybetańska biżuteria sprawiła, że się w niej dosłownie zakochałam i dziś jestem zapalonym łowcą prawdziwych perełek z tybetańskiego, nepalskiego i chińskiego rynku. Swoimi zdobyczami dzielę się z Wami na moich aukcjach.
Daną sztukę biżuterii kupuję tylko i wyłącznie wtedy, gdy poczuję właśnie te nieokreślone uczucie, które poczułam przy moim pierwszym wisiorku. Wtedy wiem, że napewno jest to prawdziwy amulet lub talizman .

Biorąc pod uwagę estetykę - sprowadzam tylko i wyłącznie to, co sama bym włożyła :)

Wielką uwagę przykładam dojakości oferowanych przeze mnie produktów, dlatego większość z nich to niezwykłe, pełne orientalnego uroku unikaty.

Biżuteria ta jest niezwykła pod każdym względem zarówno zewnętrznego piękna, jak i posiadanych właściwości.
Wszystkie przedmioty są wykonane i zdobione ręcznie.




Brak komentarzy:

 

Projekt:
SMOQ Studio