Lama Ole Nydahl o tybetańskiej biżuterii buddyjskiej: "Na jej wygląd miały wpływ wypracowane przez wieki metody wytwarzania. Dla wyrabiających je ludzi sama ta czynność była bardzo ważna, często stanowiła treść ich życia. Gdybyście mogli posiadać tylko dwa lub trzy metalowe przedmioty w życiu, to przez całą noc ściskalibyście je myśląc: "To jest mój kontakt z innym światem, to nowa szansa, nowy wymiar."
Cała kolekcja tworzona jest ręcznie przez tybetańskich artystów, którzy wkładają w tę pracę całą swą duszę i serce.
Myślę, że właśnie to czujemy, trzymając te niezwykłe przedmioty w rękach.
Czujemy
Ducha Tybetu zaklętego w małym dziele sztuki wyrzeźbionym w metalu i kamieniu.
Powodem, dla którego tak mnóstwo ludzi kocha tybetańską biżuterię, jest to,że oprócz pięknej ozdoby otrzymują coś naprawdę niezwykłego - prawdziwy amulet, taki jaki rdzenni tybetańczy wykonują od tysięcy lat.
Każdy z nas słyszał o magicznych amuletach i talizmanach, pojawiają się na każdym etapie dziejów ludzkości, w każdym zakątku świata.
Większość z nas ma taki swój szczęśliwy przedmiot.
Przypatrzmy się zatem definicjom:
>> Amulet (łac. amuletum - przedmiot lub czynność broniąca przed czarami lub nieszczęściem) – drobny przedmiot, naturalny lub sztuczny, służący do magicznej obrony przed złymi duchami, ludźmi lub nieszczęściami. Noszone na ciele lub na odzieży pierścienie, łańcuchy, czasem figurki, również wkładane do grobu zmarłym.
>> Talizman (gr. telesma - przedmiot poświęcony, arab. tilasm obraz magiczny, pers. tilisman) – przedmiot magiczny (często drobny), mający przynosić swemu właścicielowi lub nosicielowi szczęście. Często mylony, czasem wręcz utożsamiany z amuletem.
Czym tak naprawdę są te wszystkie dziwne małe przedmioty? Kamyczki, wisiorki, spinki, broszki, sznureczki, szczęśliwe buty, skarpetki, długopisy, które nosimy niemal zawsze albo w szczególnych sytuacjach. Mamy ze sobą taki drobiazg i od razu jesteśmy silniejsi. Kiedy mamy swój „talizman na szczęście” czujemy się pewniej. Myślimy sobie ”Teraz wszystko będzie dobrze, teraz sobie poradzę”.
Oczywiście to nie w tym przedmiocie tkwi niezwykła MOC, ale w nas samych. Bo to my sami pędzeni czasem jedynie "ślepą" wiarą w powodzenie, rzucamy się "z motyką na słońce" i wygrywamy !
Ale też nie do końca się zgodzę ze zwolennikami teorii, która mówi, że "tylko oszukujemy się pokładając swoją wiarę w amuletach i talizmanach".
Naszą największą mocą jest NASZA WIARA, więc jeśli wierzymy, że dana rzecz nam po prostu przyniesie szczęście - to tak się właśnie stanie :)
Co więcej jeśli kilka osób wierzy, że dany wzór amuletu albo talizmanu działa - to wówczas oddziaływanie takiego przedmiotu staje się naprawdę realne, co więcej z łatwością odczuwalne przez osoby wrażliwe na energie.
Zjawisko to z powodzeniem wykorzystywane było i jest przez każdą religię (święte posągi, obrazy), ezoterykę, ale również powszechnie spotykane w kulturach pierwotnych.
Wspólny symbol amuletu lub talizmanu jednoczył myśli wielu osób w jedną - tworząc potężny egregor myślowy - bardzo namacalnie oddziałujący na energię w przestrzeni - a wiadomo, że materia to też energia, zatem egregor taki ma wpływ na naszą materialną rzeczywistość ;)
Było w nim coś, czego nie potrafiłam określić i jednocześnie nie potrafiłam oderwać od niego wzroku...
Tybetańczycy twierdzą, że turkus, ma niezwykłą moc, kóra przynosi jego posiadaczowi szczęście i chroni go, a zwłaszcza jego duszę przed złem.
wykorzystywac dobre jego strony.
